Fakt iż jesteśmy tak bardzo anonimowi pozwala nam rozmawiać na tematy, na które nie rozmawiamy nigdy spotykając się na ulicy, czy w kawiarni. Niby anonimowy, ale jak wiele o sobie wiemy. Nigdy się nie spotkaliśmy, a wiemy o sobie więcej niż choćby, mijany co dzień, sąsiad z klatki. Wszystko przez to, że ludzie cenią nas za to jacy jesteśmy, a nie jak wyglądamy, bo przecież nas nie widzą.
W tym świecie czuje się naprawdę swojo. Teraz to jest nasz świat... świat elektronu i przełącznika. Tu są ludzi na których mogę liczyć. Ludzie mnie znają i ufają mi. Nie ma problemu żeby coś załatwić. To jest to... do nich należę... Znam tu wszystkich. Nawet jeśli nigdy ich nie spotkałem, nigdy z nimi nie rozmawiałem, nie usłyszę już o nich... znam was wszystkich...
Może ci wszyscy ludzie szukają jedynie przyjaciół. Kogoś kto ich po prostu wysłucha i postara się zrozumieć. Jednak boją się tego powiedzieć w prost, bo tyle już razy zostali zdradzeni, oszukani. Ci ludzie tak na prawdę nie potrzebują rad. Muszą to jedynie komuś powiedzieć, podzielić swoje cierpienie na dwóch.