System edukacyjny wmawia nam jak mamy myśleć. Ucina wszelkie przejawy indywidualnej twórczości.
Nasz system edukacyjny, 900 godzin katechezy, brak filozofii czy etyki powodują, że młodzi ludzie nie myślą, nie potrafią zajmować postaw krytycznych, nie uczy się ich dyskusji i szacunku wobec racjonalności, nie wiedzą czym jest społeczeństwo obywatelskie, czym jest państwo prawa; wiedzą natomiast, że trzeba iść na pielgrzymkę by zdać maturę i że nie opłaca się mieć własnego zdania.
Miejcie oczy szeroko otwarte, bądźcie krytycznie nastawieni do wszystkiego, nie przyjmujcie żadnej prawdy bez głębokiego zastanowienia, obnażajcie i tępcie półprawdy i demagogię, nauczcie się podziwiać piękno otaczającego nas świata, a przede wszystkim nad wszystkim - i o wszystkim - myślcie.
Rozejrzyjcie się, spójrzcie na zwykłe przedmioty jako górę cząstek elementarnych. Każda bezmyślnie zajęta sobą, są ich miliardy a jednak wspólnie coś tworzą. Od zalania dziejów, dzień po dniu, wszystkie powtarzają ten sam balet, zawsze w ruchu. Aż w końcu powstają bardziej złożone cząstki, a one tworzą inne, podobne do siebie i zaczyna się nowy taniec. Stopniowo powiększają się i stają się coraz bardziej skomplikowana. Zaczynają się odtwarzać - pojawia się życie, ogromne skupiska zorganizowanych atomów, DNA, białka - choreografia się komplikuje. Powstaje układ wielu miliardów atomów obdarzony świadomością, ciekawością. I oto stoimy tu zadumani, my - wszechświat atomów... Dlaczego? Dla kogo, po co?